Translate

poniedziałek, 2 stycznia 2023

Wyprawa dziewiętnasta do Czarnobyla - październik 2021- dzień I

    Wyprawa dziewiętnasta do Czarnobyla zaczęła się od przejazdu autobusem na lotnisko Chopina w Warszawie. Dojazd z Białegostoku do Warszawy to stały punkt programu. Ostatnie doświadczenia z wyprawy sierpniowej ugruntowały nas w przekonaniu, że najłatwiej do Kijowa po prostu polecieć. To tylko 1,5 godziny. 

    Jadąc autobusem na lotnisko, zobaczyłem ciekawy plakat.


    Z Warszawy leciałem z Markiem Rabińskim. Spotkaliśmy się na lotnisku przy bramkach.




    Na lotnisku w Warszawie mieliśmy trochę czasu do odlotu. Napiliśmy się kawy.



    W samolocie kupiliśmy, tak jak poprzednio,  miejsca przy wyjściu awaryjnym. Mają ogromną zaletę. Jest tam bardzo wygodnie.


     Do Kijowa na lotnisko Żuliany dolecieliśmy nocą, spotkaliśmy się z Michałem i Tomkiem. Uberem dojechaliśmy na miejsce zakwaterowania.


    W Kijowie wynajęliśmy mieszkanie, w którym już kiedyś mieszkaliśmy, przy ul. Stadionnej 3a. To bardzo blisko Południowego Dworca Kolejowego. Standard mieszkania zwiększył się. Właściciel zrobił mały remont.





    Następnego dnia, w niedzielę, czyli można powiedzieć w I dniu wyprawy, mieliśmy plan, żeby zacząć od tego miejsca, w którym pożegnaliśmy Kijów. Od Podołu. Pojechaliśmy na plac Michajłowski, gdzie odbywała się prezentacja sprzętu wojskowego i występy orkiestry.










    Przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych skręciliśmy w ulicę Dziesięcinną i skierowaliśmy się na dół w kierunku Andrijewskiego Zjazdu (Андріївський узвіз).










    Tomek miał poboczny Quest - zakup Matrioszek. Udało się. Na Andrijewskim Zjeździe można kupić wiele pamiątek.












Znowu przechodziliśmy obok Muzeum Bułhakowa i firmy Chernobyl-Tour.









    Na Podole kierowaliśmy się w stronę Muzeum Czarnobylskiego. Byliśmy tam umówieni z naszą znajomą Ellą Kovzharową.





    Byliśmy umówieni z Panią Ellą przy ulicy Horywa 1(Хорива 1). Myśleliśmy, że to przed Muzeum Czarnobylskim. 
    Niestety, pomyliliśmy się. Byliśmy umówieni przy ul. Horywa 1, a nie Zaułek Horywa 1.



    Po telefonicznym wyjaśnieniu nieporozumienia udało nam się dotrzeć na właściwe miejsce i po krótkim spotkaniu z Panią Ellą Kovzharową pojechaliśmy na Dworzec Pasażerski, aby coś zjeść w ulubionej Restauracji "Katiusza"


    Po zjedzeniu obiadu udaliśmy się do wynajmowanego mieszkania, żeby trochę odpocząć przed jutrzejszym dniem, który zapowiadał się niezwykle interesująco.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz