Translate

piątek, 6 stycznia 2023

Wyprawa dziewiętnasta do Czarnobyla - październik 2021- dzień VII

     Siódmego dnia wyprawy nie musieliśmy wstawać wcześnie rano. Tego dnia nie jechaliśmy już do strefy. Tego dnia Siergiej Akulinin zaplanował nam wyjazd do Czernihowa, gdzie byliśmy już w sierpniu tego roku. 

    Przed wyjściem z mieszkania zrobiłem kilka zdjęć naszego mieszkania.  Papuga jest żywa. Bardzo lubi siedzieć na klatce. 





    Na przeciwko naszego miejsca zakwaterowania w Sławutyczu jest park miejski, a przy nim rzeźba przedstawiająca nagą rodzinę. U nas dawno by już taki pomnik, o ile w ogóle by powstał, zlikwidowano w asyście ... Wiadomo czyjej.





    W hotelu Sławutycz, który jest bardzo blisko naszych mieszkań, zjedliśmy śniadanie.









    Piękny poranek w parku miejskim. Za kilka miesięcy, po napaści Rosji na Ukrainę, w tym parku mieszkańcy Sławutycza będą wspólnie gotować posiłki ze zgromadzonych zapasów.



    Droga do Czernihowa prowadzi przez równiny. To niesamowity widok.











Przy Teatrze muzyczno - dramatycznym byliśmy umówieni z Ludmiłą Bogun. 



    W Czernihowie mieliśmy umówione spotkanie w Czernihowskim liceum o wzmocnionym wojskowym wyszkoleniu fizycznym (Чернігівський ліцей посиленою військово - фізичною підготовкою), w którym to liceum grupa dawnych pilotów wojskowych i instruktorów urządziła Muzeum Lotnictwa i Kosmonautyki w Czernihowie (Музей авіації та космонавтики Чернігівщини).




    Muzeum składa się z kilku pomieszczeń, w których zgromadzono pamiątki lotników.
































  
Naszą uwagę zwróciła tablica z samolotu. Tak duży poziom promieniowania związany był z promieniotwórczą farbą, którą pokrywano tarcze wskaźników.















    Wnętrze samolotu przyciągało naszą uwagę od wejścia do tej sali muzeum. Ludmiła jako pierwsza usiadła za sterami.










    Potem każdy z nas nie odmówił sobie tej przyjemności. Tylko my w odróżnieniu od Ludmiły przymierzaliśmy kask pilota.
























    To nasi przewodnicy, instruktorzy lotnictwa. Z przykrością stwierdzam, że nie pamiętam ich nazwisk.






    Najmniej eksponatów znajduje się w sali poświęconej kosmonautyce.











    Instruktorzy opowiadali nam o swojej pracy, historii i pasji. Mówili po rosyjsku, ale nie potrzebowaliśmy tłumacza.
















    Na pożegnanie zrobiliśmy wspólne zdjęcie przy pomniku stojącym na wprost wejścia do szkoły.




    Przed budynkami dawnej szkoły lotniczej stoi pomnik zrobiony z MIG-21F. Na teren tej szkoły wstęp trzeba uzgadniać z co najmniej z miesięcznym wyprzedzeniem. Nie mogliśmy tam wejść.



    Ludmiła pokazała nam bardzo interesującą restaurację - Panowie szczęścia (Джентльмени удачі) - w klimatach sowieckich.






    Kolejne przebieranki. Na szczęście nie trzeba było się rozbierać.














    Bardzo interesującym miejscem w Czernihowie są Jaskinie Antoniewa (Антонієві печери), przy Cerkwi św. Eliasza (Іллінська церква).





























    Z jaskiń i Cerkwi św. Eliasza poszliśmy poprzez Park Boldyna Góra (Болдина гора) do Memoriału Chwały na górze Boldyna (Пам'ятник захисникам Чернігова).















    W tym miejscu pożegnaliśmy się z Ludmiłą. Za kilka miesięcy, w marcu 2022 roku, po napaści Rosji na Ukrainę uda jej się uciec z Czernihowa, który został bestialsko zaatakowany. Opowiadała mi później, jak musieli uciekać marszrutkami poprzez pola, a rosyjscy bandyci ostrzeliwali ich z broni maszynowej. Ona i jej dwóch synów przeżyli. Teraz mieszka w Szwajcarii. 




    Powrót do Sławutycza. Poszliśmy na chwilę do parku żeby obejrzeć znane miejsca. W wieczornym świetle wyglądają niezwykle interesująco.










    Kolacja w restauracji Aston (Астон). To jest nasz ulubiony stolik. Zjedliśmy pizzę. Było niezbyt szybko, ale smacznie. 



    Pożegnalna kolacja. Pożegnanie ze strefą i Sławutyczem, Snuliśmy plany na przyszłość. Kolejny wyjazd miał być na przełomie lutego i marca w 2022 roku. Niestety, nie wyszło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz