Czas w strefie minął błyskawicznie. Następnego dnia zostaliśmy odwiezieni do Kijowa. Mieliśmy wynajęte pokoje w hotelu "Ruś".
Po zakwaterowaniu zdecydowaliśmy się odwiedzić Puzatą Chatę przy ul. Basejnej.
Z Puzatej Chaty na Basejnej skierowaliśmy się na Kreszczatik.
Z Kreszczatiku na Majdan.
Na ulicy Dziesiętnej znajduje się ciekawy pomnik - “За двома зайцями”.
Następnie schodziliśmy Andrijewskim Spuskiem (Андріївський узвіз). Znajduje się tam Muzeum Bułhakowa i jego pomnik.
W Puzatej Chacie na Podole, na rogu Piotra Sahajdacznego i Placu Kontraktowego spotkaliśmy się z Piotrem Zagórskim, który wraz z przyjaciółmi wracał z Odessy.
Po spotkaniu wróciliśmy do hotelu. Skorzystaliśmy z Ubera. Po Kijowie najlepiej jeździ się Uberem. Jest stosunkowo tanio i szybko.
Widok z hotelu Ruś na Kijów.
Rano, po śniadaniu, mieliśmy zaplanowane spotkanie z Chernobyl-Tour. Potem już tylko powrót do Polski.
W biurze firmy czekaliśmy na jej szefa - Yaroslava Yemelianenko, który zjawił się o umówionej porze. Opowiedział o swoich planach dotyczących firmy i turystyki w strefie.
Pan Yaroslav Yemelianenko pokazał nam zaplecze firmy gdzie stworzono ciekawe miejsce.
Zdjęcia poniżej pokazują ogrom pracy jaką włożyła ekipa Chernobyl-Tour do stworzenia takiego miejsca.
5
Yaroslav Yemelianenko zaprowadził Ulę do kamienicy, którą określił - mała Prypeć. Wejście było bardzo niebezpieczne dla takiego starego człowieka jak ja. Ula po prostu przeskoczyła i już była w kamienicy.
Pożegnaliśmy się z Yaroslavem i z Chernobyl-YTour. Żeganliśmy się z Kijowem.
Ostatnie chwile w Puzatej Chacie na Podole.
Pożegnaliśmy Ulę, która została jeszcze w Kijowie, a sami pojechaliśmy na lotnisko. My w trójkę wracaliśmy do Warszawy, a Tomek odlatywał do Krakowa.
Tak skończyła się osiemnasta wyprawa do Czarnobyla. W planach była już następna ale o niej opowiem później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz