Translate

sobota, 17 grudnia 2022

Wyprawa osiemnasta do Czarnobyla - sierpień 2021- dzień IV

 

    Tak, jak powiedziałem wcześniej, przy opisie III dnia wyprawy sierpniowej, w Ukrainie trwa wojna. Trudno jest opisywać wyjazd do strefy wiedząc, że w Ukrainie giną ludzie. Wiemy też jak sprofanowano strefę, okupowano CZAES, a następnie rozkradziono wszystko co można było ukraść. Muszę niestety pominąć aspekt wojny i wrócić na chwilę do strefy. Przede mną jeszcze wyprawa październikowa, która czeka na opis. 

    Ten sierpniowy wyjazd był o tyle szczególny, że pierwsze trzy dni mieszkaliśmy w Sławutyczu, a następne dwa w Wiosce Orane. Do strefy wjechaliśmy z bagażami. W Prypeci spędziliśmy kilka godzin chociaż plany były odmienne.

    Zaczęliśmy zwiedzanie od basenu, który pokazywałem już wielokrotnie.




    Po zwiedzeniu basenu postanowiliśmy odszukać bardzo ciekawe miejsce w Prypeci, o którym do tej pory nic nie wiedzieliśmy. Otóż jeden z mieszkańców zrobił sobie prywatny schron.






    Oto wejście do schronu. Niezwykłe jest to, że w tym schronie było masę rzeczy, które na pewno przez ten otwór nie przeszłyby.






Schron miał dwa poziomy. Ciekawe do czego mógł go wykorzystywać?









    Zwiedzanie Prypeci to przede wszystkim odwiedzanie miejsc, w których już byliśmy, a także jak widać powyżej miejsc, o których do taj pory nie wiedzieliśmy. Zawsze powstaje pytanie ile jest takich miejsc, o których istnieniu nie wiemy? Ile zostało zmienionych, ile zniszczonych. Przez wiele lat strefa pozostawała poza kontrolą. W zasadzie można było zrobić wszystko. 

    Miejscem kultowym jest port w Prypeci. O tym wiedzą wszyscy. Przychodzimy tu obserwować zmiany jakie ciągle zachodzą. Kiedyś woda zalewała całkowicie to molo.







Kawiarnia "Prypeć" to szczególne miejsce, w którym zachowały się bardzo ciekawe witraże. 














    Jak już wspomniałem wcześniej, po strefie jeździliśmy z bagażami. 

    Z kawiarni "Prypeć" do szpitala jest bardzo blisko. Zaszliśmy tam. Wejście jest dokładnie takie samo jak w poprzednich latach. Przez wybite okno obok drzwi.
    


    To miejsce każdy zna. To zasypane wejście do piwnicy. Do tej piwnicy, w której przechowywane są mundury strażaków gdzie jest bardzo wysoki poziom promieniowania. 



















    Po zwiedzeniu szpitala podjechaliśmy pod bramę wjazdową do miasta żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.






Ze względu na to, że mieliśmy jeszcze trochę czasu pojechaliśmy odwiedzić szklarnie położone na północy miasta, do których można dojść od Al. Budowniczych. Po drodze zobaczyliśmy stelę 2 w Prypeci.

























    Pożegnanie z Prypecią. Za każdym razem żal wyjeżdżać. Zawsze jak wyjeżdżam z Prypeci, ze strefy to mam nadzieję, że wrócę tu jak najszybciej się da. Sierpniowe życzenia spełniły się w październiku.




    
    Stojąc tyłem do steli Prypeć widać wspaniałą drogę. Odnowiona nawierzchnia, oznaczenia poziome, wszystko gotowe na przyjmowanie turystów, zwiększone bezpieczeństwo podróżowania. Jak ta droga wygląda teraz?

    Dzień się jeszcze nie skończył. Dojechaliśmy do wioski Orane, zakwaterowaliśmy się i po kolacji prowadziliśmy rozmowy o strefie, o tym co widzieliśmy i co jeszcze zobaczymy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz